Ruscy przeprowadzają eksperyment. Wzięli muchę, wyrwali jej jedną nóżkę:
- Mucha idi! - mucha idzie.
W raporcie piszą "po wyrwaniu jednej nogi mucha chodzi". Wyrwali jej drugą nogę:
- Mucha idi! - mucha idzie. W raporcie piszą "po wyrwaniu drugiej nogi mucha nadal chodzi". Wyrwali jej trzecią nogę:
- Mucha idi! - mucha idzie. W raporcie piszą "po wyrwaniu trzeciej nogi mucha chodzi". Wyrwali jej ostatnią nogę:
- Mucha idi! - mucha stoi.
- Mucha idi!!! - mucha dalej stoi. W raporcie piszą "po wyrwaniu wszystkich nóg mucha ogłuchła
A w Rzeczpospolitej czytam, że:
"Jedzenie w dzieciństwie chipsów i picie coli wpływa na poziom inteligencji (...)
Ze względu na stosowano dietę podzielono małych uczestników na grupy. Pierwszą stanowiły maluchy jedzące duże ilości żywności wysoko przetworzonej, bogatej w tłuszcze i cukier, w tym tzw. jedzenie śmieciowe serwowane w barach szybkiej obsługi. W skład drugiej wchodziły te, które były na tradycyjnej diecie, opartej na mięsie i warzywach. W trzeciej znajdowały się dzieci karmione w prozdrowotny sposób, tj. głównie sałatkami, rybami i owocami.(...)
Okazało się, że poziom IQ dzieci z grupy pierwszej, które jadły najbardziej przetworzoną żywność, wynosił średnio 101 punktów i był o 5 punktów niższy niż maluchów z grupy trzeciej jedzących najbardziej zdrowo."*
Trudno oczekiwać, żeby rodzice-durnie, którzy faszerują małe dziecko śmieciowym jedzeniem wychowali i nauczali potomków tak samo dobrze jak rodzice odpowiedzialni i zaangażowani. "Śmieciowi" rodzice pewnie też nie czytają maluchowi do poduszki, nie pomagają mu rozwijać zainteresowań, słowem zaniedbują rozwój intelektualny dziecka.
To że jacyś naukowcy automatycznie i jako pewnik z powyższych badań podają tezę, że to jedzenie było główną przyczyną (jeśli w ogóle jakiś wpływ miało) niższej inteligencji pozwala mi twierdzić, że należą oni raczej do tej pierwszej grupy, jedzącej tzw. jedzenie śmieciowe.
"Naukowcom" polecam jedzenie ryb, a redakcji Rzeczpospolitej, która po raz kolejny udowadnia, że puszcza byle chłam (vide poprzednia notka, choć to nie ten sam kaliber), polecam mniej bezmyślnego przepisywania badań aspirujących do ignobla.
* http://www.rp.pl/artykul/607118_Dieta-obniza-IQ-.html
